O co pytać przy zakupie mieszkania na rynku wtórnym? Krok 3: szacowanie budżetu. UWAGA: Krok 4: podpisanie umowy przedwstępnej. Krok 5: wnioskowanie o kredyt i podpisanie umowy kredytowej. Krok 6: kupno mieszkania – dopełnienie formalności. Kupno mieszkania jest jedną z najważniejszych decyzji w życiu.
Przez telefon pytamy o następujące dane: - rocznik - ważność przeglądu, ubezpieczenia - naprawy jakie były wykonywane (lub jakie trzeba zrobić) - ilość właścicieli - zapytać o historię samochodu (czy był "bity", lakierowany lub składany jak tak to dlaczego) Podczas oglądania samochodu pamiętaj o tym, żeby sprawdzić PRAWDOMÓWNOŚĆ sprzedawcy. Pytasz się go, czy auto było bite, potem dokładnie je sprawdzasz razem ze znajomym. Jeśli znajdziecie ewidentne ślady kłamstwa sprzedawcy, to radzę zastanowić się 2 razy przed ubiciem targu. Przykład: Jeśli sprzedawca umył i silnik, to prawdopodobne miał coś do ukrycia. Twierdzi jednak że on tak po prostu dba o samochód. W samochodzie jednak wala się pusta puszka po piwie, środek daleki jest od ideału. Po zakupie okazuje się że samochód ma problemy z turbo i ty dopłacasz do tego interesu kilka tysięcy. 1) sprawy związane z nadwoziem: -> koła wyprostowane i obchodzisz auto dookoła patrząc czy z każdej strony każde koła ma równą odległość od obu części nadkola, i czy z obu stron wygląda to tak samo. Jeżeli jest coś krzywo, to możne być bardzo źle ustawiona geometria, krzywy wahacz, krzywe mocowania zawieszenia, skrajnie zupełnie krzywa buda) -> obchodzisz auto i oglądasz pasowania elementów (błotniki, maska, drzwi, klapa) czy mniej więcej równo -> obchodzisz auto i patrzysz na każdą plastikową listewkę, uszczelkę przy szybie, uszczelki czy plastikowe paski wzdłuż dachu, plastikowe podszybie, uszczelki przy światłach, nadkola i różne takie. Są to elementy na których bardzo często widać ślady po lakierowaniu (resztki lakieru, podkładu itd). To że coś było malowane nie znaczy oczywiście że auto tylko na złom, ale warto wypytać sprzedawcę co się działo w tym miejscu, popatrzeć dokładnie czy było to duże uszkodzenie czy tylko niewielka stłuczka, czy jest dobrze spasowane, nie krzywe itd. - sprawdzasz też jak zamykają się drzwi. Jak zawiasy są już wyrobione, to świadczy to o dużym zużyciu auta (np. taryfa). -> oglądasz komorę silnika oraz podłogę bagażnika. Jeżeli auto miało stłuczkę (99,5 % używanych samochodów) to w tych 2 miejscach dopatrzysz się czy było wyklepane z przystanku autobusowego, czy były to niewielkie naprawy. Szukaj tam śladów spawania, prostowania, malowania, i różnych dziwnych rzeczy które się mogą zdążyć 2) Jazda próbna -> no tutaj standard. przejedź się, puść kierownice na prostym, zobacz czy nie ściąga, zahamuj ostro, zobacz czy nie ściąga, przyspiesz gwałtowniej na wyższych obrotach i popatrz w lusterko czy nie zostaje chmura niebieskiego dymu za autem . Sprawdź czy działa ABS. Słuchaj czy coś stuka w zawieszeniu itd. Warto też podjechać na stację typu FeuVert, Shell express itd. Tam za niewielką opłatą chłop podniesie auto, ty sobie obejrzysz podwozie, a on sprawdzi całe zawieszenie i hamulce, co trzeba wymienić Ci powie itd. 3) Silnik -> poza jazdą i organoleptyczną oceną jak przyspiesza itd, zwróc uwage czy nie kopci z wydechu (po rozgrzaniu), czy nic nie stuka (np panewka, albo szklanki). Na pracującym silniku odkręć korek oleju - nie powinien się wydobywać dym i raczej nie powinny skakać obroty (trochę mogą, ale nie powinien np. gasnąć). Jak tak to głowica, a konkretnie uszczelniacze zaworowe np. -> wyjmij na chwile bagnet, z otworu po bagnecie też nie powinien iść dym i nie powinno sie nic dziwnego z silnikiem dziać. -> jeżeli to jakaś perełka silnik, to można sprawdzić kompresję na FeuVert, ale to już koszt 80 zł, jeżeli kupujesz jakieś stare padło to nie warto. 4) Reszta -> no tutaj rozglądnij się za cała elektryka, klima, opony, światła itd, to chyba oczywiste -> zapytaj wlasciciela czy ma ksiazke serwisową, jak tak to popatrz na przebiegi i zweryfikuj ze stanem licznika. Jak "będziesz" pod maską to zobacz na karteczkę z przebiegiem przy ktorym był zmieniany olej, i zobacz czy tam podany przebieg np 250 000 nie różni się od tego na liczniku np 150 000 -> zobacz w komorze silnika czy nie ma zbyt wiele wycieków. Z pod pokrywy zaworów, z pod miski, ze skrzyni gdzies, z pompy wspomagania, z przekładni kierowniczej itd. Zobacz czy osłony przegubów nie są rozerwane, i czy nic nie puka przy bardzo ostrym skręcie przy niewielkiej prętkosci jak sie doda gazu troche mocniej. Warto jechać z kimś trzecim z kilku względów: - jak trafisz na fajne autko to przestajesz patrzeć "trzeźwo" Widzisz same zalety, a nie dostrzegasz wad. Osoba trzecia powinna ci je naświetlić - bezpieczeństwo. Wbrew obiegowej opinii można się naciąć i stracić kasiorę... - we dwóch się łatwiej negocjuje - jeśli ten znajomy zna się lepiej, to jego opinia może mieć największe znaczenie przy podejmowaniu decyzji o kupnie , ale upewnij się że wie więcej. *tekst pochodzi z internetu i nie znam autora, ale wydaję mi się przydatnym
Poszukując cenowych okazji, zwykle decydujemy się na zakup używanych samochodów. Jednak nim wyruszymy w trasę ciesząc się przemierzaniem kolejnych kilometrów, musimy na ostatni guzik dopiąć wszelkie formalności. Zakup używanego samochodu wymaga odpowiedniego przygotowania. Najpierw należy wybrać wymarzony model, a następnie dokładnie sprawdzić jego stan techniczny. Jednak
Kiedy decydujemy się na kupno samochodu, który był już używany nie tylko przez jednego właściciela musimy zwrócić uwagę na kilka ważnych kwestii, ale również zaznajomić się z tematyką motoryzacyjną. Wybierając auto warto zadać kilka istotnych pytań sprzedającemu, które mogą zadecydować o kupnie, bądź rezygnacji z zakupu samochodu. Dobrze wiedzieć, o co pytać przy zakupie auta i na jakie informacje zwrócić szczególną uwagę. O co pytać przy zakupie samochodu? Oto kilka najważniejszych pytań. Zarówno kupno jak i sprzedaż samochodu, który miał już innych właścicieli to nie lada wyzwanie, ale nie musi być też bardzo uciążliwe. Jeśli chcemy to robić na własną rękę, możemy, ale musimy się liczyć z tym, że będzie trzeba poświęcić trochę czasu. Możemy też sięgnąć po poradę ekspertów zatrudnionych w skupie aut Gdynia i udać się tam zarówno po wycenę, jak i fachowe doradztwo. Jeśli jednak zaufamy wyłącznie sobie, to nie ulega to wątpliwości, że zajmie to nam więcej czasu – szczególnie wtedy, gdy nie znamy się na samochodach lub nie wiemy, na co zwracać uwagę podczas wyboru auta. Już w czasie wstępnej rozmowy telefonicznej warto zapytać o szczegóły, ponieważ pomoże nam to zaoszczędzić czas i pieniądze. Oto kilka wskazówek: po pierwsze zapoznaj się z ofertą, zwróć uwagę, czy w ofercie są wszystkie najważniejsze informacje, zapytaj o nr VIN jeśli go nie ma w ogłoszeniu, sprawdź nr telefonu sprzedawcy, czy aby nie jest handlarzem zapytaj o wszelkie informacje, które nie zostały zawarte w ogłoszeniu: przebieg, rocznik itp. zapytaj jak długo sprzedający używał auto, czy jest jego pierwszym właścicielem, czy handluje samochodami. To jedne z głównych pytań, które można zadać rozmawiając z ogłoszeniodawcą przez telefon. Pamiętajmy również, że jeśli mamy do czynienia z sytuacją, że osoba sprzedająca dany samochód jest handlarzem, to jeszcze nie powód, by się wycofać z kupna tego samochodu. Można kupić auto od handlarza, ale wówczas trzeba zachować trochę więcej ostrożności. Przejechać się na jazdę próbną, lub nawet do stacji kontroli pojazdów, by sprawdzić usterki i uniknąć wad ukrytych samochodu. Kupno samochodu używanego – skorzystaj z pomocy specjalistów Kupując używany samochód, musimy mieć na względzie, że może on nie być w idealnym stanie, ale zawsze możemy skorzystać z pomocy ekspertów. Zarówno kupując auto od prywatnego ogłoszeniodawcy, jak i w skupie aut Gdynia, możemy sięgnąć po radę specjalistów. Do prywatnego sprzedawcy możemy udać się ze znajomym mechanikiem, lub pasjonatem mechaniki, który podpowie, na co zwrócić uwagę, a także może wyłapać usterki, których my, jako laicy nie mamy pojęcia. Podobnie jest ze skupem samochodów używanych Gdynia, gdzie przy zakupie, jak i sprzedaży auta możemy liczyć na poradę od specjalisty zatrudnionego w tej firmie. Skup aut Gdynia, to gwarancja przemyślanej sprzedaży, jak i zakupu auta. Warto udać się i skonsultować w tej sprawie, bo kto jak nie właśnie specjaliści mogą nam pomóc w wyborze.
O co pytać w salonie samochodowym? O co pytać przy kupnie samochodu? Wizyta w salonie dilerskim posiada także walory ściśle biznesowe. Podczas rozmowy ze sprzedawcą możemy bowiem wynegocjować bardzo atrakcyjne rabaty czy zniżki. Dlatego zawsze warto pytać o upusty i oferty specjalne, a także o alternatywne warunki finansowania.
Kupno samochodu używanego to nierzadko droga przez mękę i loteria, bowiem trafienie idealnego modelu bywa niezwykle trudne. Ba! Czasami odszukanie wymarzonego egzemplarza nie jest równoznaczne z sukcesem, bowiem ukryte wady mogą dyskwalifikować auto i sprawić, że zakup będzie kompletnie nieopłacalny. Na co zwracać uwagę kupując używane auto?Chciałoby się napisać – na wszystko! Ale nie jest to takie proste i gdy już przychodzi czas oględzin konkretnego egzemplarza, bardzo często zapominamy o połowie rzeczy, które chcieliśmy sprawdzić, drugą połowę weryfikujemy pobieżnie, sprzedawca idealnie tuszuje wady, a my dajemy się wciągnąć w jego grę. Rezultat? Zakupiony samochód po krótkim czasie zaczyna zawodzić, wychodzą „różne kwiatki”, a zamiast szczęścia po udanym zakupie pojawia się rozgoryczenie i masa nerwów. Czy jest sposób, aby tego uniknąć? Owszem, ale potrzebna jest spora dawka cierpliwości, trzeźwości umysłu i Uważnie przeglądaj ogłoszeniaKażdy sprzedawca, bez znaczenia czy jest to osoba prywatna, która sprzedaje swoje jedyne auto, czy też zawodowy handlarz, wystawiający kilkanaście ogłoszeń dziennie, chce szybko i korzystnie sprzedać samochód. Jasne jest, że w ogłoszeniu będzie wspominał o zaletach auta, zaś wady umieści gdzieś przypadkiem na samym dole lub w ogóle je pominie. Lepiej napisać o tym, że opony są nowe i przejechały zaledwie 1000 kilometrów, niż opisać fakt, że są to najtańsze „chińczyki” kwalifikujące się do uczciwi po prostu pominą wady lub wspomną o nich w delikatny sposób, ci mniej natomiast napiszą, że lakier jest bardzo ładny, mimo iż w rzeczywistości będzie mocno porysowany lub zmatowiały, albo położony prosto na rdzę. Wygląda ładnie. Z daleka. W deszczu. Po zmroku… Nieważne, że po umyciu auta wyjdą zmatowiałe plamy przykryte wcześniej woskiem, zaś po kilku miesiącach pojawią się bąble po nieumiejętnym malowaniu. To już zmartwienie nowego ogłoszenie jest ciekawe, warto wykonać telefon i zapytać o interesujące nas rzeczy tj. przebieg, stan techniczny, ostatnie naprawy i wymiany części bądź płynów, historię wypadkową itp. Nawet, jeśli wszystkie informacje są zawarte w ogłoszeniu, w rozmowie na żywo możemy wyczuć, czy sprzedawca „coś kręci”, czy też śmiało i pewnie odpowiada na trudne pytania. To bardzo ważne, aby wszystko zweryfikować i upewnić się, że sprzedający potwierdza treść ogłoszenia jeszcze przed oględzinami, szczególnie, jeśli czeka nas daleka Pierwsze wrażenie – lakier i stan nadwoziaFot. Piotr KrzyżanowskiBardzo cennym narzędziem podczas oględzin jest miernik lakieru, ale na początku nie warto z niego korzystać, bo to wypłoszy sprzedawcę. W pierwszej kolejności sprawdzamy lakier i stan oraz spasowanie blach samodzielnie. Należy szukać dużych odprysków, widocznej szpachli, korozji oraz nakładania nowego lakieru bezpośrednio na stary. Oczywiście, jeśli oglądamy kilkunastoletnie auto, nie wymagajmy bezwzględnie idealnej i fabrycznej powłoki lakierniczej, ale wiek auta nie usprawiedliwia fuszerki i nieumiejętnych napraw, bądź tuszowania większych ubytków spowodowanych historię pojazduNie okłamujmy się, używany na co dzień piętnastoletni samochód nie powinien wyglądać jak nowy. Dlatego też odpryski na masce, czy przednim zderzaku spowodowane uderzeniami kamyczków, obicia na obrzeżach drzwi, czy nawet delikatnie matowy lakier to coś normalnego. Większe wątpliwości może wzbudzić idealny stan oraz ponadprzeciętny połysk, który co prawda cieszy oko i imponuje każdemu, ale z drugiej strony może być zasłoną dymną. Może to oznaczać poprawki lakiernicze lub nawet lakierowanie całego auta. O ile sprzedawca o tym wspomniał w ogłoszeniu i opisał przyczyny, nie powinno być problemu, ale gdy na pytania o taki stan odpowiada wymijająco, może to być zły znak. Dla wielu może to być przesadna ostrożność oraz czepianie się wszystkiego, ale przy kupnie auta to nie jest zła praktyka. Są osoby, które po prostu dbają o swoje auto, ale wtedy powinni jasno i klarownie to wyjaśnić. Jakiekolwiek wymijające odpowiedzi powinny budzić Stan kierownicy i gałki zmiany biegówTo jedne z tych elementów, które są swego rodzaju papierkiem lakmusowym przebiegu. To z tymi elementami mamy bezpośredni kontakt i to one są narażone na mocne zużycie. Kupując auto z przebiegiem 200 tysięcy kilometrów lub większym, oba elementy będą wyraźnie zużyte – okładziny będą gładkie, wyślizgane, często popękane. Skórzane obicia mogą nosić wyraźne ślady zużycia. Jeśli oba te elementy wyglądają wyjątkowo dobrze i świeżo lub co gorsza, nie są fabryczne, mogły zostać wymienione przez poprzedniego właściciela, co z kolei może oznaczać o wiele większy przebieg niż ten, który podaje sprzedawca. Przy okazji warto sprawdzić spasowanie oraz stan obu elementów tj. luzy, pęknięcia czy inne Stan foteli oraz okładziny pedałówTo kolejne elementy, z który kierowca korzysta bardzo intensywnie i po ich zużyciu można ocenić szacunkowy przebieg. Wyraźne zużycie, wytarcia i pęknięcia to oznaka intensywnej eksploatacji auta. Gdy sprzedawca deklaruje przebieg ok. 120-150 tysięcy kilometrów, a fotel kierowcy jest mocno wygnieciony, tapicerka wytarta, popękana, to wyraźny znak, aby zrezygnować z w samochodach z dużym przebiegiem zniszczony, poprzecierany i wygnieciony jest fotel kierowcy. Zdarza się, że jego wkład po prostu odkleja się od konstrukcji. Dziury wynikające z częstej eksploatacji najczęściej pojawiają się na krawędzi od strony drzwi. Oczywiście fotel kierowcy można wymienić na taki w o wiele lepszym stanie, wtedy warto porównać odcień i kolor tapicerki – jeśli się różni od reszty elementów, to powód do niepokoju i kolejnych pytań do chodzi o stan pedałów, znakiem, że samochód przejechał sporo kilometrów jest mocno starta lub nawet dziurawa faktura. Dodatkowo, wyjątkowo zużyta okładzina pedału sprzęgła może oznaczać, że auto dużo jeździło w mieście, co z kolei może być szczególnie niepokojące w przypadku modeli z silnikiem Diesla. Wątpliwości mogą również wzbudzić niemal nowe okładziny pedałów w aucie z przebiegiem ponad 150 tysięcy kilometrów. Może to oznaczać, że zostały wymienione przy okazji cofania jazdy. Kod 96 do kategorii B a ciągnięcie przyczepy5. Newralgiczna sprawa – przebiegFot. Janusz WójtowiczW Polsce panuje przekonanie, że nie warto kupować auta z przebiegiem powyżej 200 tysięcy kilometrów, bo to złom. O wiele lepiej jest kupić auto z przebiegiem 100-150 tysięcy, bo jest „prawie nowe”. Słowo „prawie” jest kluczem, szczególnie w odniesieniu do aut, które w rzeczywistości mają najechane co najmniej dwa razy tyle, ale magia liczb usypia rozsądek większości kupujących. Pogoń za niskim przebiegiem? Do pewnych auto z przebiegiem 250 tysięcy kilometrów lub większym może być lepszym wyborem niż zajechany egzemplarz cofnięty do 125 tysięcy. Ale jak to zweryfikować? Obecnie nie jest to większym problemem i prawdę mówiąc ilość cwaniaków, którzy próbują oszukiwać powoli maleje, choć proceder ten jest nadal zauważalny. Na szczęście kupujący może sprawdzić przebieg korzystając z numeru VIN. Jeśli sprzedawca nie chce go podać, nie posiada żadnych dokumentów auta tj. jak książki serwisowe czy dokumenty z przeglądów, lepiej zrezygnować z zakupu a nawet oględzin auta – szkoda ile w Polsce, przeciętny kierowca pokonuje średnio 20 tysięcy kilometrów rocznie, tak na zachodzie tj. w Niemczech, Włoszech lub we Francji, średnie roczne przebiegi to często 30, 40 a nawet 50 tysięcy kilometrów. Dlatego też dziesięcioletnie auto sprowadzone od naszych zachodnich sąsiadów, które ma na liczniku 150 tysięcy kilometrów, to albo biały kruk, albo trup z cofniętym licznikiem. Realne przebiegi takich aut to nierzadko 300 lub 400 tysięcy kilometrów. Oczywiście jeśli dane rozszyfrowane z numeru VIN się zgadzają, sprzedawca ma pełną dokumentację, zaś stan techniczny auta nie budzi zastrzeżeń, nie rezygnujmy z Zaglądamy pod pokrywę…Aby wstępnie ocenić stan jednostki napędowej nie trzeba być wytrawnym mechanikiem ani specjalistą. Wystarczy bowiem podstawowa wiedza, aby wykluczyć największe i najbardziej kosztowne usterki. Przykładowo, podnosząc ostrożnie miarkę poziomu oleju lub odkręcając w niewielkim stopniu korek wlewu oleju przy włączonym silniku możemy sprawdzić, czy nie ma przedmuchów i czy z tych miejsc nie wydostaje się dym. Jeśli tak się dzieje, silnik może wymagać poważnej i co najważniejsze, bardzo kosztownej naprawy. To również oznaka dużego przebiegu lub skrajnego zaniedbania poprzedniego również czy nie ma widocznych wycieków. Jeśli silnik jest bardzo czysty i wygląda jak nowy, sprzedawca zapewne umył go przed sprzedażą aby zataić niewygodne fakty tj. wycieki, zachlapania olejem itp. Sprawdźmy również wszystkie naklejki serwisowe, plakietki z wymiany olejów itp. Tam serwisy wpisują ostatnio zanotowany przebieg. Gdy ich brakuje, możemy mieć wątpliwości co do poprawności deklarowanego przez sprzedawcę …i pod auto!Używane auto zawsze warto oglądać z kimś, kto dobrze zna się na samochodach, ma doświadczenie w sprzedaży bądź skupie aut lub po prostu jest mechanikiem. Jeśli nikt ze znajomych nie dysponuje taką wiedzą, warto podjechać autem do wybranej stacji kontroli pojazdów. Ważne! To my wybieramy stację, nie sprzedawca! Wydatek kilkuset złotych na fachową ocenę jest o wiele mniejszy, niż późniejsze naprawy. Auto warto obejrzeć na kanale od spodu, gdyż wszystkie ślady poważnych napraw oraz ewentualne usterki są doskonale widoczne z tej perspektywy. Przykładowo, silnik może być wyczyszczone od góry, ale od dołu wszelkie wycieki będą doskonale ocenimy także stan poszczególnych elementów eksploatacyjnych, stan zawieszenia oraz układu wydechowego. Na przykład oryginalny tłumik może być potwierdzeniem przyzwoitego przebiegu. Przy normalnej eksploatacji ten element w dzisiejszych samochodach spokojnie wytrzymuje ok. 200 tys. km. Jeśli auto było eksploatowane w trudnych warunkach, na podwoziu pojawi się rdza, która zaatakuje między innymi wspomniany układ wydechowy czy też główne elementy Sprawdź stan elementów eksploatacyjnych!Fot. Marcin Oliva SotoWiadomo, że sprzedający nie pozbywa się auta tuż po generalnym przeglądzie i wymianie wszystkich elementów eksploatacyjnych. To jednak nie powód, aby wszystkie te podzespoły były w skrajnie złym stanie, kompletnie zużyte, rozpadające się i zagrażające kupnem auta oprócz rutynowego sprawdzenia płynów (ich stanu i poziomów), sprawdzamy stan opon, tarcz hamulcowych, klocków, amortyzatorów, elementów zawieszenia, układ wydechowy etc. Jeśli auto jest na podnośniku lub na kanale, mamy idealny wgląd we wszystkie te podzespoły. Starte tarcze z wysokim rantem, klocki hamulcowe z okładziną o grubości mniej niż milimetr, amortyzatory z wyciekami czy sparciałe gumowe elementy zawieszenia to znak, że poprzedni właściciel nie dbał o auto, chciał je „zajechać” i teraz się go pozbywa, aby nowy martwił się o wymiany wszystkich „Bezwypadek!” – czy aby na pewno?Niestety nadal bardzo częstym procederem jest sprzedaż mocno rozbitych aut jako bezwypadkowe. W skrajnych przypadkach auta sklejane są z kilku innych rozbitych egzemplarzy. Nawet, jeśli za naprawę zabierze się fachowiec, prędzej czy później wyjdą problemy. Jak więc samodzielnie sprawdzić, czy oferowany egzemplarz to faktycznie „bezwypadek”?Metod jest wiele. Wcześniej wspominaliśmy w jaki sposób poznać po lakierze ewentualne kolizje lub otarcia, ale w tym przypadku chodzi nam o poważne wypadki, które mogą dyskwalifikować pojazd z dalszej bezpiecznej eksploatacji. W pierwszej kolejności sprawdzamy szczeliny pomiędzy poszczególnymi elementami karoserii. Powinny być one równe, zaś odległość między nimi taka sama zarówno w przypadku drzwi, nadkoli, maski czy też zderzaków. Jeżeli listwy na drzwiach i błotnikach nie pokrywają się, nie są równoległe, może to oznaczać, że któryś z elementów nie został odpowiednio wyprostowany i dopasowany przez blacharza. Nie musi to oznaczać potężnego wypadku, ale fakt, że auto miało jakąś przygodę jest krokiem jest poszukiwanie śladów malowania. Zazwyczaj pojawiają się one na progach, słupkach środkowych, nadkolach lub czarnych elementach plastikowych tj. listwy, nakładki itp. Zazwyczaj śpieszący się lakiernicy nie demontują sąsiadujących elementów oraz plastikowej galanterii, tylko zabezpieczają je taśmą malarską. Wystarczy niewielka szczelina, aby lakier dostał się pod nią i zostawił trwały Szukamy nieumiejętnych naprawNieumiejętne poprawki lakiernicze to jedno, ale nawet najlepszy lakiernik nie przykryje fuszerki mechanika, który krzywo zespawa i nie wyprostuje elementów podwozia i tego, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Wystarczy podnieść pokrywę silnika i obejrzeć pas przedni – jeśli widać na nim nienaturalne zagniecenia, wygięcia czy spawy, auto na pewno było uderzone z przodu. Warto również przyjrzeć się wzmocnieniom pod zderzakiem. Te same objawy mogą świadczyć o poważnym również zajrzeć od bagażnika nie tylko po to, aby ocenić jego wielkość i czystość, ale przede wszystkim, aby zajrzeć pod okładzinę i ocenić stan podłogi. Niefabryczne spawy oraz wspomniane wcześniej zagniecenia, nieoryginalny lakier itp. to dowód na to, że auto było mocno uderzone w tył. Sprawdźmy także poszczególne szyby w pojeździe – wszystkie powinny mieć takie same oznaczenia producenta i pod auto sprawdźmy stan podłogi oraz podłużnic. Wszelkie ślady spawów, łączeń i napraw świadczą o poważnej Rude naloty, ogniska korozji i dziury. Gdzie ich szukać?Fot. materiały prasoweChciałoby się napisać – wszędzie! W pierwszej kolejności sprawdzamy elementy, które widać na pierwszy rzut oka tj. progi, dolne krawędzie drzwi i błotniki. Należy mieć świadomość, że nawet drobne punkty korozyjne i rdzawe naloty prędzej czy później powiększą się. Wczesna reakcja i naprawa pozwoli uratować element, ale większe ogniska korozji i zaniedbania poprzedniego właściciela doprowadzą do drogich napraw. W przypadku aut starszych i o niewielkiej wartości, naprawy mogą być po prostu uwagę należy zachować w przypadku aut z licznymi nakładkami lub listwami na nadkolach, drzwiach itp. Bardzo często pod tymi elementami kryje się „ruda”. Co prawda ciężko ją zauważyć, zaś demontaż plastików podczas oględzin nie wchodzi w grę, ale jeśli na krawędziach widać bąble lub rdzawe zacieki, może to oznaczać, że wewnątrz kryje się niemiła niespodzianka, która wkrótce wyjdzie na zewnątrz i przysporzy wielu kosztownych wygląda zdrowo i nie wzbudza podejrzeń? Kupujemy? Nie warto się śpieszyć tylko zajrzeć pod auto. Nawet gdy nie mamy do dyspozycji podnośnika, warto chociaż zerknąć na podwozie. Brud, błoto i kurz nie muszą wzbudzać niepokoju, ale przegniła podłoga, kruszące się elementy poszycia czy też duże ogniska korozji w miejscach, do których przymocowane są elementy zawieszenia, definitywnie dyskwalifikują podwozie budzi wątpliwości, warto zabrać auto na kanał lub podnośnik. Rdzawe naloty nie muszą oznaczać słabego stanu podwozia. Na kanale dokładniej ocenimy stan podłogi i poszczególnych elementów, również stan tłumików, rur, plecionek, połączeń, łączników oraz katalizatora i DPF. Rdzą nie należy się bardzo przejmować, jeśli występuje na elementach zawieszenia i ramach pomocniczych nadwozia – te elementy można wymienić, to również argument do obniżenia ceny. Kupując auto z LPG należy dodatkowo sprawdzić, czy korozja nie pojawiła się w okolicach mocowania przewodów także: Jak zadbać o akumulator?12. Stan zawieszenia - co sprawdzać?Fot. Bartosz PudełkoJeśli nie mamy dostępu do kanału ani podnośnika, wystarczy rozbujać auto z przodu, z tyłu, na boki itp. W ten sposób możemy pobieżnie sprawdzić stan amortyzatorów. Mocno i długo kołyszące się auto to oznaka zużytych amortyzatorów. Gdy auto szybko i sprawnie wróci do wyjściowej pozycji i przestanie się kołysać, amortyzatory są prawdopodobnie w dobrym stanie. Jest to jednak ocena bardzo podstawowa i nie do końca miarodajna. Przy okazji warto nasłuchiwać stuków, skrzypienia i innych niepokojących dysponujemy kanałem lub zabieramy auto do stacji kontroli pojazdów, należy sprawdzić luzy w zawieszeniu, stan wahaczy, sworzni, silentbloków, gum, łączników stabilizatora, przegubów i czujników przechyłu. Nie zapominamy również o amortyzatorach, w których sprawdzamy szczelność i luzy, szukamy również luzów i skrzypień łożysk kolumn McPhersona. Przy okazji warto sprawdzić stan zużycia opon. Jeśli są nierównomiernie wytarte, może to oznaczać problemy z geometrią Skrupulatna kontrola elektronikiElektronika jest kapryśna, awaryjna i droga w naprawie. Nawet kilkuletnie auta miewają z nimi problemy i mowa tu nie tylko o podstawowych funkcjach tj. elektryczne sterowanie szybami lub lusterkami, ale również nawigacji, nagłośnieniu, systemach wspomagających jazdę czy nawet elektrycznym hamulcu też kontrolując auto próbujemy włączyć i wyłączyć wszystko, co się da. Gdy jedna z szyb nie działa, problem wydaje się błahy, ale w wielu modelach taka drobna usterka może być związana z awarią sterownika, który czuwa również nad innymi także ogrzewanie i klimatyzację bez znaczenia na porę roku, w której kupujemy auto. Zapewnienia sprzedawcy o tym, że klimatyzacja „mrozi jak wściekła… trzeba tylko nabić” można włożyć między bajki, bowiem oprócz kosztownego nabicia czynnika może nas czekać droga wymiana skraplacza, sterownika Jazda próbna to konieczność!Fot. Mikołaj SuchanWszelkie oględziny, sprawdzanie i kontrola poszczególnych elementów, nawet jak wypadnie wzorowo, może na niewiele się zdać, gdy auto nie odpali lub gdy najzwyczajniej w świecie nie przypadnie do gustu potencjalnemu kupcowi. Nie jest wielką tajemnica, że auta różnią się od siebie diametralnie nawet w obrębie jednego segmentu. Bardzo często zdarza się, że nawet idealnie skonfigurowany egzemplarz, w świetnym stanie technicznym i z dobrą ceną nie przypadnie do gustu jednemu kierowcy, inny natomiast będzie zachwycony. Nie warto więc poddawać się skrajnym emocjom – negatywnym i pozytywnym – w stosunku do różnych modeli. Ktoś marzy o Volvo S60, ale nigdy nim nie jeździł? Niech koniecznie wybierze się na oględziny i przejedzie się przynajmniej dwoma różnymi egzemplarzami i niech nie wyklucza innych aut z tego segmentu. Kto wie, może S60-tka „nie zagra”, a pomijane wcześniej BMW Serii 3 okaże się strzałem w dziesiątkę?15. Kwestie formalne. Dokumenty, faktury, umowa – co jeszcze?Formalności i papierologia to nie tylko umowa kupna-sprzedaży. Sprzedawca powinien mieć komplet dokumentów potwierdzających między innymi sprowadzenie auta do Polski, jeśli auto było kiedyś użytkowane za granicą, faktury za wszystkie naprawy, przeglądy etc. Im więcej, tym umowy kupna-sprzedaży nie jest wbrew pozorom trudne, bowiem w sieci znajdziemy mnóstwo wzorów gotowych do pobrania i wydrukowania. Uważajmy jednak, aby pobrać poprawny i kompletny wzór. Ważne, aby umowa została sporządzona pisemnie w dwóch egzemplarzach, gdyż jest to konieczne do późniejszych czynności urzędowych. Co należy zawrzeć w takim dokumencie?Poprawnie sporządzona umowa powinna zawierać dane pozwalające na identyfikację auta, dane obu stron transakcji oraz cenę. W umowach nie można zamieszczać żadnych oświadczeń o tym, że kupujący nie będzie zgłaszał żadnych roszczeń w przypadku wykrycia wady pojazdu itp. Taki zapis nie będzie miał podstawy prawnej, a nawet, jeśli tak skonstruowaną umowę podpiszemy, będziemy mogli dochodzić swoich roszczeń, jeśli sprzedający nas oszuka. Wskazówka: jeśli podpisaliśmy umowę, w której napisano, iż "kupujący zapoznał się ze stanem pojazdu i nie zgłosił zastrzeżeń", w przypadku, gdy zastrzeżenia powstały w późniejszym terminie, powinniśmy zaznaczyć, że chodziło o stan widoczny. To może pomóc w późniejszym sporze upływem 2 tygodni od zakupu auta należy zapłacić podatek od czynności cywilnoprawnych. W tym celu idziemy do Urzędu Skarbowego właściwego dla nas z dokumentami auta oraz poprawnie sporządzoną i podpisaną przez wszystkie strony umowa, gdzie wypełniamy deklarację PCC-3 i płacimy podatek w wysokości 2 procent wartości auta. Następnie w ciągu 30 dni należy zarejestrować pojazd w Urzędzie wszystko?! Nie do końca…Pamiętajmy, że cena auta to nie wszystkie koszty, jakie są związane z zakupem auta używanego. Oprócz kosztów związanych z rejestracją, opłatą skarbową oraz ubezpieczeniem, dochodzą wydatki na wymianę oleju i płynów oraz podstawowe naprawy. Warto mieć to na uwadze planując budżet na upragniony ofertyMateriały promocyjne partnera
Nie bój się więc sprawdzić, jakie są opinie na temat dotychczasowych inwestycji. Co więcej, dowiedz się, o co pytać przy kupnie mieszkania od dewelopera, a następnie zadaj te pytania – dzięki temu unikniesz nieporozumień i podejmiesz świadomą decyzję. Poniżej znajdziesz pytania zadawane najczęściej przez osoby, które
Znalazłeś wymarzone lokum i idziesz je obejrzeć? Pamiętaj, by się do tego dobrze przygotować. Tylko w ten sposób unikniesz późniejszych rozczarowań. Znalazłeś świetne mieszkanie i umundefinedwiłeś się na jego oglądanie? Nawet jeśli coś Ci mundefinedwi, że to ta jedyna, wymarzona nieruchomość, a jej lokalizacja, cena i rozkład pomieszczeń wręcz idealnie wpasowują się w Twundefinedj gust, pamiętaj, że jest wiele innych aspektundefinedw, na ktundefinedre powinieneś zwrundefinedcić uwagę, by uniknąć pundefinedźniejszych rozczarowań. Oględziny mieszkania z rynku pierwotnego i wtundefinedrnego. Co należy sprawdzić? Zacznijmy od parametrundefinedw technicznych. Są bowiem elementy, ktundefinedre na etapie oglądania mieszkania należy wziąć pod lupę w pierwszej kolejności. To ważne, ponieważ wszelkie niedopatrzenia mogą generować znaczące koszty podczas remontu czy już w czasie użytkowania lokum. Szczegundefinedlna ostrożność będzie nam potrzebna, jeśli kupujemy mieszkanie w starym budownictwie. - Najważniejsze są kwestie, ktundefinedre są kosztowne do przerobienia, a czasami wręcz niemożliwe. Zawsze musimy ustalić lokalizacje pionundefinedw kanalizacyjnych, pionundefinedw wentylacyjnych i ścian nośnych. One definiują ewentualne przerundefinedbki układu funkcjonalnego pomieszczeń. Warto też zwrundefinedcić uwagę na rodzaj instalacji elektrycznej. W przypadku starych instalacji zalecam wymianę elektryki na nową, ze względu na awaryjność i bezpieczeństwo użytkowania lokalu. Zawsze gdy ktoś zadaje mi pytanie jak uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, odpowiadam: zlecić ekspertyzę potencjalnego mieszkania przed jego kupnem. Gdy kupujemy auto, jest dla nas oczywiste, że musimy zrobić przegląd przed finalizacją transakcji. Z mieszkaniem jest tak samo. Na zachodzie jest to standardem, w Polsce niestety często ludzie szukają tu pozornej oszczędności, a potem może ich spotkać kosztowne rozczarowanie undefined mundefinedwi Szymon Janiewski, właściciel firmy Wyższa Kultura Budownictwa. Marta Malewska, architekt w dodaje, że sporym problemem mogą być np. nierundefinedwne ściany. - Trzeba się zastanowić, jakie będą konsekwencje zakupu mieszkania z tego typu mankamentami Czy nabywcy będą chcieli rundefinedwnać te ściany czy zaakceptują je? Poważnym problemem będzie też pęknięta wylewka, ktundefinedra może spowodować, że przy położeniu posadzki będzie pękać dalej, a panele albo płytki zaczną klawiszować. Wylewka nie ma prawa pęknąć. Jeśli tak się dzieje to jest to jasny sygnał, że coś jest nie tak - tłumaczy Marta Malewska. Oglądającym radzi też zwrundefinedcić uwagę na wentylację. - Sprawna wentylacja jest bardzo ważna dla naszego zdrowia. Sprawia, że możemy oddychać świeżym powietrzem. Jeśli czujemy zapach z sąsiedniego mieszkania, to znak, że wentylacja nie działa tak jak powinna. Taka sytuacja nie może mieć miejsca undefined zaznacza Marta Malewska. Podczas oględzin należy też ocenić stan stolarki, zwłaszcza okiennej - sprawdzić czy okna są szczelne, czy się domykają i czy nie mają pourywanych uchwytundefinedw. A jeśli już o oknach mowa, warto przyjrzeć się rundefinedwnież nasłonecznieniu mieszkania. Przykładowo, jeśli okna naszej sypialni będą zwrundefinedcone na wschundefinedd, musimy się liczyć z tym, że undefined zwłaszcza podczas letnich porankundefinedw - pomieszczenie będzie się bardzo szybko nagrzewało. Jeśli nie poradzimy sobie z tym, montując zasłony bądź rolety, konieczne będzie zastosowanie klimatyzacji. I tu pojawia się kolejne pytanie undefined czy i na jakich warunkach można zamontować taki sprzęt w lokalu? Kwestia wysokiej temperatury może się pojawić także w przypadku mieszkań na wysokich kondygnacjach. Pamiętaj, że atrakcyjny widok z okna może się okazać niewystarczającą rekompensatą, jeśli Twoje mieszkanie przywodzi na myśl saunę. Nie krępuj się też poprosić właściciela o możliwość sprawdzenia czy rury nie przeciekają albo czy w domu nie ma insektundefinedw. W tym drugim przypadku warto zerknąć do szafek, w okolice listew przypodłogowych i zlewu. O co pytać przy kupnie mieszkania? Wybierając się na oględziny mieszkania musisz jednak przede wszystkim mieć bardzo dobrze zdefiniowane cele i oczekiwania. Powinieneś przeanalizować swundefinedj styl życia, określić jak dużo przebywasz w domu, co robisz w czasie wolnym, czy często przyjmujesz gości, czy gotujesz samodzielnie, a może zdecydowanie częściej jadasz na mieście? Jeśli znalazłeś mieszkanie, ktundefinedre w ogłoszeniu prezentuje się wręcz oszałamiająco i wygląda na to, że jest spełnieniem Twoich marzeń, podczas jego oględzin staraj się zachować zdrowy rozsądek. Emocje mogą być złym doradcą. Nie od dziś wiadomo, że wymarzone cztery kąty kupujemy oczami i sercem. Ale potrzeba też rozumu, dlatego najlepiej gdybyś na spotkanie ze sprzedawcą zabrał ze sobą kogoś, kto trzeźwo oceni sytuację. Będzie widział nie tylko zalety lokum, ale i jego wady. Bardzo ważna jest też rozmowa ze sprzedającym. Staraj się dowiedzieć od niego jak najwięcej. Pamiętaj, że zakup mieszkania to poważna inwestycja. Wiele osundefinedb koncentruje się na cenie za metr, zapominając o tym, ile zapłacą za użytkowanie lokum co miesiąc. Dlatego pamiętaj, by poprosić sprzedającego o dokładny wykaz opłat. Może się okazać, że cena za metr kusi, ale miesięczny czynsz undefined wręcz odwrotnie. Poproś też sprzedającego o dokładny plan mieszkania wraz z wymiarami poszczegundefinedlnych pomieszczeń i dowiedz się kiedy ostatnio nieruchomość była remontowana. [Sprawdź rundefinedwnież] Wycena mieszkania w oparciu o realne ceny sprzedaży Czasami wartościowych informacji może dostarczyć rozmowa z przypadkowo spotkanymi mieszkańcami budynku. Jeśli nadarzy się ku temu okazja, nie krępuj się zapytać, jak im się mieszka na osiedlu. Paradoksalnie, taka kurtuazyjna pogawędka może się czasami okazać kluczowa przy podjęciu decyzji zakupowej. Pamiętaj! Mieszkanie, ktundefinedre planujesz kupić to tylko część całości, jaką jest budynek wielorodzinny. Weź go zatem rundefinedwnież pod lupę. Sprawdź rok budowy osiedla i jakość wykonania elewacji budynku, a także stan i czystość wind oraz klatek schodowych. Nie zapomnij, by sprawdzić rundefinedwnież dostępność: *komundefinedrek lokatorskich *miejsc postojowych w garażu *rowerowni *wundefinedzkowni *piwnicy *domofonu *wideofonu *windy *ochrony *serwisu sprzątającego Bardzo dokładne przyjrzenie się wnętrzom to tylko część sukcesu. Przed zakupem mieszkania potencjalny nabywca musi rozejrzeć się też wokundefinedł budynku. Powinniśmy sprawdzić, czy przypadkiem tuż pod oknem naszego wymarzonego mieszkania nie ma śmietnika, ktundefinedrego oprundefinedżnianie mogłoby spędzać nam sen z powiek, zwłaszcza w godzinach porannych. Regularne pobudki może nam zagwarantować także bliskość przystanku autobusowego czy tramwajowego. Kłopotliwe może być rundefinedwnież sąsiedztwo - warto rozejrzeć się czy tuż obok bloku nie ma ruder i innych miejsc schadzek, uchodzących za niebezpieczne. O co pytamy przed zakupem mieszkania od dewelopera? Jeśli chodzi o nowe mieszkania, to z obserwacji deweloperundefinedw wynika, że obecnie podczas oględzin zwracamy uwagę na nieco inne aspekty przed pandemią COVID-19. Upowszechnienie pracy zdalnej spowodowało, że bliskość metra czy biurowca straciła na znaczeniu na rzecz terenundefinedw zielonych - parkundefinedw i skwerundefinedw. To z kolei skłoniło deweloperundefinedw do modyfikacji swoich planundefinedw projektowych. - Duży nacisk kładziemy aktualnie na to, aby zapewniać mieszkańcom dostęp do terenundefinedw rekreacyjnych oraz wspundefinedlnych zielonych przestrzeni. Staramy się projektować jak najwięcej dużych tarasundefinedw, ogrundefineddkundefinedw przy mieszkaniach, a także zielone dziedzińce, pnącza i ogrody - mundefinedwi w sondzie przeprowadzonej przez serwis Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w Wawel Service. [Sprawdź rundefinedwnież] Wycena mieszkania - jak to zrobić prawidłowo? W podobnym kierunku zmierza deweloper Atal. - Z myślą o dobrostanie mieszkańcundefinedw, zieleń i tereny rekreacyjne lokujemy wokundefinedł budynkundefinedw, na patiach, ale także realizujemy zielone tarasy na dachach i gundefinedrnych kondygnacjach, czy ogrody deszczowe undefined mundefinedwi Zbigniew Juroszek, prezes spundefinedłki Atal. Wygodne życie w osiedlowej społeczności Zdaniem deweloperundefinedw, bardzo duże jest obecnie zapotrzebowanie mieszkańcundefinedw osiedli na strefy sportowe i relaksu, ale też sklepy i punkty usługowe. - Budujemy strefy rekreacyjne, miejsca do grillowania, place zabaw, siłownie zewnętrzne, strefy fitness z saunami wewnętrznymi, przestrzenie coworkingowe i "kids play" w budynkach oraz zewnętrzne place zabaw dla dzieci. Tym samym wpływamy na powstawanie lokalnych społeczności i integrujemy sąsiadundefinedw. Troszczymy się też o lepsze, wygodne życie naszych klientundefinedw budując w ramach naszych inwestycji żłobki, przedszkola, lokalne sklepy i punkty usługowe oraz gastronomiczne. W wybranych lokalizacjach instalujemy rundefinedwnież bezpłatne Wi-Fi w częściach wspundefinedlnych osiedli po to, by mieszkańcy mogli wyjść ze swoją codziennością poza mury mieszkania - tłumaczy Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Robyg. Deweloperzy mają także coraz wiecej propozycji dla osundefinedb, ktundefinedre żyją w zgodzie z ekologią. - Trendem są teraz ogrody wodne i małe zbiorniki oraz rozwiązania ekologiczne typu: oświetlenie ledowe wewnątrz budynku i na zewnątrz z czujnikiem zmierzchu, panele fotowoltaiczne, tzw. zielone dachy. Coraz więcej uwagi zwraca się rundefinedwnież na rodzaj nasadzenia na terenach wspundefinedlnych, wybierane są tzw. rośliny antysmogowe undefined mundefinedwi Sebastian Barandziak, prezes spundefinedłki Dekpol Deweloper. To jest artykuł z cyklu "Kupno mieszkania krok po kroku". Sprawdź pozostałe artykuły z tej serii: Jak i gdzie szukać mieszkania? Wycena mieszkania: Jak wycenić mieszkanie? Jak sprawdzić księgę wieczystą? Jak sprawdzić, czy mieszkanie nie jest zadłużone? Co powinna zawierać umowa przedwstępna zakupu mieszkania? Jak spisać umowę sprzedaży lokalu mieszkalnego? Na co zwrundefinedcić uwagę podczas odbioru mieszkania od dewelopera? Jak odebrać mieszkanie z rynku wtundefinedrnego?
Spróbujmy ustalić kiedy w skrzyni był wymieniany olej. Co prawda wielu producentów nie przewiduje wymiany w ogóle, ale specjaliści są zgodni – co 60-80 tys. km warto to zrobić. Używany samochód z automatem Zakup używanego auta nie jest łatwy. Sytuacja komplikuje się, gdy na celowniku jest samochód z drugiej ręki z automatem.
Zakup auta w salonie powinien być gwarancją tego, że pojazd jest bez usterki. W końcu fabrycznie nowy samochód odpowiednio kosztuje, a klient płaci za cztery kółka w perfekcyjnym stanie. Ta spora inwestycja musi być dobrze przemyślana, a pojazd dokładnie sprawdzony przed wydaniem pieniędzy. Niestety zdarzają się przykre niespodzianki, które odkrywane są dopiero po jakimś czasie użytkowania samochodu. Podpowiadamy, jak powinien wyglądać odbiór auta u dealera, aby właściciel nówki długo cieszył się zakupem. Odbiór auta z salonu – na co zwrócić uwagę? Wydanie sporej kwoty zawsze powinno budzić w nas czujność. Bez różnicy, czy chcemy nabyć auto za gotówkę, w kredycie czy w leasingu. Niestety zdarzają się przypadki, że nowe samochody zostają uszkodzone już w transporcie, podczas wprowadzania do salonu czy przeparkowania. Zadrapania lakieru, zniszczenia plastików czy wgniecenia mogą zostać dobrze ukryte do sprzedaży. Będą niewidoczne gołym okiem dla przeciętnego klienta, który nie spodziewa się “zasadzki”. W naszej praktyce wielokrotnie spotykaliśmy się z zamaskowanymi wadami nówek, które wykrywaliśmy w szczegółowej inspekcji w salonie. Takie sytuacje zdarzały się zarówno u firm, jak i osób prywatnych, które o mały włos nieświadomie kupiłyby samochód z wadą. Jeżeli awaria zostanie odkryta już po fakcie, to ryzyko może słono kosztować. Po opuszczeniu salonu i znalezieniu uszkodzenia wina może być przerzucona na nowego użytkownika pojazdu. Wtedy trudno będzie dochodzić swoich praw i zadośćuczynienia. Nowy samochód uszkodzony w transporcie i w salonie Sprawdzamy samochody różnej klasy, w różnej opcji wyposażenia, od standardowego po rozszerzone, więc widzieliśmy już wiele. Jeżeli auto nie zostanie uszkodzone podczas transportu, może zostać naruszone podczas przygotowania do wydania. Wpadki zdarzają się nagminnie nawet najlepszym producentom samochodów z półki premium. Jeśli dealer nie będzie z nami szczery, za cenę idealnego możemy kupić samochód o znacznie obniżonej wartości. Na szczęście u naszych klientów rośnie świadomość konieczności inspekcji przed zakupem w salonie. Dlatego też sprawdzamy samochody w różnym przedziale cenowym. Są to egzemplarze od 30 tysięcy złotych, na przykład Toyota Aygo, nawet do aut typu Rolls Royce wartych 1 milion złotych. Nowe auto w salonie – na co uważać? Pan Damian miał już swoją lekcję Przypadek Pana Damiana pokazuje, że przy kupnie auta w salonie warto mieć wsparcie profesjonalnego doradcy. Pan Damian przezornie zlecił nam inspekcję crossovera marki D****, zanim kupił go od dealera. W trakcie oględzin nasz ekspert wykrył nieprawidłowości, co handlowiec nazwał zwykłym czepialstwem. Według pracownika salonu auto wybrane przez pana Damiana to model budżetowy i nie powinno dziwić go to, że cała powłoka lakiernicza była z defektami. Według nas nie tak powinna wyglądać obsługa klienta i jakość produktów w salonach samochodowych. Zależy nam, aby nasi klienci byli świadomi tego, co kupują i zyskali przy tym od dealerów jak najlepsze warunki. Nowy samochód naprawiany? Skąd opóźnienia w odbiorze auta? Niestety ten jak i inne przykłady są z życia wzięte, a kupujący samochody w salonie nie mogą uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Weryfikując nowe auta, trafialiśmy już na różnych dealerów i handlowców, którzy różnie odnosili się do nas po odnalezieniu defektów. Po wykryciu usterek w aucie zazwyczaj rozmowa nie jest już taka miła jak przedtem i trudno jest utrzymać nerwy na wodzy. Każdy nasz pracownik ma wysoką kulturę osobistą oraz rozwinięte umiejętności negocjacji. Dzięki temu w niekomfortowej sytuacji potrafi zawalczyć o dobro klienta i zyskać dla niego jak najlepszą ofertę. Odbiór samochodu z salonu krok po kroku z pomocą auto eksperta Większa część naszych klientów, nauczona doświadczeniem z poprzedniego zakupu samochodu, chce zweryfikować auto przed kupnem u dealera. Chce mieć też pewność, że pieniądze, które często były odkładane przez dłuższy czas, będą dobrze wydane. Jako profesjonalni doradcy samochodowi do każdej weryfikacji podchodzimy starannie i ze zrozumieniem potrzeb klienta. Kierujemy się twardymi faktami i mamy wysoko rozwinięte umiejętności komunikacji. Do tego w czasach epidemii bezwzględnie przestrzegamy wszystkich obowiązujących zasad bezpieczeństwa panujących u danego dealera i przy kontakcie z klientem. Mimo to zdarzają się pracownicy salonów, którym nie podoba się pokazywanie znalezionych usterek. A to dlatego, że klient, który jest ich świadomy, może ubiegać się o dodatkowy rabat lub pojazd wolny od wad. Jak wtedy wygląda wydanie pojazdu u dealera? Czasami może być naprawdę nieprzyjemnie. Odbiór samochodu z salonu – procedury załatwisz szybko z ekspertem samochodowym Jeśli nie wiesz, co sprawdzić przy odbiorze samochodu z salonu, zgłoś się do nas działamy na terenie całej Polski. Przedstawimy Ci szczegółowe kroki, jak zamówić naszą usługę. Przy składaniu zamówienia skorzystaj z pomocy naszego wirtualnego doradcy i postępuj dokładnie według jego wskazówek. Pamiętaj też o poinformowaniu dealera o wizycie naszej firmy. Resztę zostaw nam i spokojnie czekaj na nasz szczegółowy raport z oględzin. Nasz ekspert dokładnie prześwietli stan samochodu. A Ty, oglądając efekty naszej pracy, docenisz każdą wydaną złotówkę na raport. Zakup nowego samochodu – co, jeżeli uszkodzony? Po oględzinach przez pracowników naszej firmy poznasz wszystkie wady i zalety pojazdu, który chcesz kupić. Co się dzieje, gdy nasza kontrola wykaże, że samochód miał jakieś szkody? Każda sytuacja jest rozpatrywana przez nas indywidualnie. Jeżeli przyjmiemy zlecenie do realizacji, pomagamy naszym klientom rozwiązać ten problem korzystnie dla nich. Pamiętaj, lepiej poznać prawdziwy stan samochodu przed zakupem, a nie dopiero podczas jego sprzedaży. Jeżeli chcesz zapoznać się z przypadkami, które spotkały naszych klientów, zerknij na nasz artykuł.
O co pytać przy zakupie mieszkania z rynku wtórnego? W przypadku mieszkań z rynku wtórnego, pytania mają nieco inny charakter. W pierwszej kolejności musisz pamiętać, aby dowiedzieć się: Czy są jakieś wady techniczne mieszkania? Jak przedstawia się stan techniczny bloku? Jakie są opłaty (czynsz, woda itp.)?
Jak nie dać się oszukać przy kupnie samochodu – działania oszustówCo powinno wzbudzić naszą czujność? Jak nie dać się oszukać przy kupnie samochodu? Polacy na tle krajów Europy Zachodniej zarabiają przeciętnie, są więc wyjątkowo skłonni do poszukiwania oszczędności. Z drugiej strony nie zadowalają się byle czym i poszukują towarów, także samochodów, coraz lepszej jakości. Sytuację tę wykorzystują zagraniczni oszuści, którzy oferują na polskich portalach ogłoszeniowych atrakcyjne modele samochodów z zagranicy w wyjątkowo korzystnych cenach. Problem jest taki, że pojazdy te często nie istnieją i nigdy nie docierają do nabywcy. Jak nie dać się oszukać przy kupnie samochodu – działania oszustów Oszust umieszcza ogłoszenie w popularnym portalu. Jego przedmiotem jest atrakcyjny samochód np. Audi A6 czy VW Passat w bardzo dobrej cenie, np. o 35% czy 50% niższej od średniej rynkowej ceny modelu. Ogłoszenie takie od razu budzi zainteresowanie użytkowników serwisu – bardzo wielu z nas przeglądając oferty ustawia sobie przecież sortowanie od najniższej ceny. W treści ogłoszenia możemy obejrzeć piękne zdjęcia pojazdu, czasem tylko brakuje dokładnego opisu. Problem jest tylko z kontaktem ze sprzedającym. Podany numer telefonu nie działa lub wpisana została jedna cyfra za dużo. Pozostaje nam więc tylko kontakt mailowy. Nawiązując go podejmujemy niebezpieczną grę, której warunki dyktuje oszust. Nieuczciwy handlarz chętnie odpowiada na pytania. Dlaczego taka niska cena? Musi szybko sprzedać pojazd, bo pilnie potrzebuje pieniędzy. Niestety sprzedający ma złe doświadczenia – kiedyś kupujący wycofał się z transakcji w ostatniej chwili i naraził sprzedającego na pokrycie kosztów transportu. Dlatego teraz sprzedający prosi o wpłacenie zaliczki na poczet kosztów transportu auta do Polski. Oczywiście nie na swoje konto, ale firmy, która zajmie się przetransportowaniem pojazdu do nas. Do tej pory wszystko wydaje się w porządku. Wydaje się wiarygodne, że ktoś pilnie potrzebuje pieniędzy i sprzedaje taniej auto, podobnie jak prośba o pokrycie kosztów transportu. Poza tym kilka tysięcy złotych kosztów transportu to i tak mniej, niż oszczędność wynikająca z możliwości okazyjnego kupienia wymarzonego modelu pojazdu. Problem polega jednak na tym, że firma transportowa, której mamy zapłacić za transport auta do Polski… nie istnieje. Pieniądze wpłacamy więc na konto oszusta. Po dokonaniu wpłaty kontakt ze sprzedającym się urywa, a my możemy tylko szukać wiatru w polu. Profesjonalna strona firmy transportowej znika z internetu, konto bankowo założone było na fikcyjne dane lub „na słupa”, a ogłoszenie w portalu internetowym opłacone było za pomocą sms z karty prepaid, już nieaktywnej. Zostajemy więc bez pieniędzy i bez auta, a oszust działa spokojnie dalej, tworząc kolejne ogłoszenia i strony firm transportowych. Co powinno wzbudzić naszą czujność? Jest kilka rzeczy, które powinny wzbudzić naszą szczególną czujność w ogłoszeniu. Znacząco niższa od rynkowej cena. Zastanówmy się w jak ciężkiej sytuacji musielibyśmy być, żeby sprzedawać auto warto 40 tys. zł za 20 tys. zł. Przecież to kompletnie bez sensu. W ten sposób stracilibyśmy 20 tys. zł! Gdybyśmy pilnie potrzebowali pieniędzy najpewniej wystawilibyśmy je za 38, może 36 tys. zł. Ale nie za połowę wartości! A nawet jeżeli ktoś chce oddać swoje auto za bezcen, to dlaczego fatyguje się, żeby wysyłać je do Polski, kiedy w jego ojczystym kraju na pewno znajdzie się nabywca na tak wielką okazję? Brak telefonu stacjonarnego, brak adresu – zdarzają się jednak i ogłoszenia, w których stworzono nawet… fikcyjne strony komisów samochodowych, z obszerną ofertą i danymi. Kontakt mailowy w zagranicznej domenie lub możliwość kontaktu jedynie przez formularz na stronie portalu ogłoszeniowego. Łamana polszczyzna ogłoszenia – oszuści przeważnie nie znają języka polskiego, dlatego posługują się internetowymi translatorami. Często rezultat bywa nie najlepszy. Zdjęcia nie pasujące do ogłoszenia np. z innymi tablicami rejestracyjnymi niż obowiązujące w kraju rzekomego pochodzenia pojazdu. Pamiętajmy jednak, że oszuści z dnia na dzień będą udoskonalać swoje metody np. zaczną tworzyć ogłoszenia z użyciem poprawnej polszczyzny albo udostępnią kontakt telefoniczny. Oszustwo już teraz ma wiele wariantów. Popularna jest np. legenda, w myśl której auto będą przedmiotem aukcji zostało zakupione przez zagranicznego właściciela w Polsce, gdy ten tam pracował. W ten sposób sprzedawca wyjaśnia nam dlaczego szuka nabywcy akurat w naszym kraju. Nic nie ochroni nas przed działaniem oszustów w 100%, poza zdrowym rozsądkiem, który od razu podpowie, że kupowanie za kilkadziesiąt tysięcy złotych samochodu, którego nie widzieliśmy na oczy to beznadziejny pomysł i to nie tylko dlatego, że możemy stać się ofiarą oszustwa. Pojazd może bowiem okazać się kompletną ruiną, albo posiadać ukryte wady, które uczynią korzystanie z niego niebezpiecznym. Koszty ewentualnych napraw czy przeróbek znacznie natomiast przekroczą oszczędności, które poczyniliśmy korzystając z „okazji”. SummaryArticle NamePortale ogłoszeniowe – jak nie dać się oszukać przy kupnie samochodu?DescriptionJak nie dać się oszukać przy kupnie samochodu? Zagraniczni oszuści często oferują na polskich portalach ogłoszeniowych modele samochodów w dobrych Publisher NameautoDNA Publisher Logo
mFDFd9. e00jr721fz.pages.dev/397e00jr721fz.pages.dev/19e00jr721fz.pages.dev/85e00jr721fz.pages.dev/388e00jr721fz.pages.dev/375e00jr721fz.pages.dev/42e00jr721fz.pages.dev/320e00jr721fz.pages.dev/285e00jr721fz.pages.dev/147
o co pytać przy kupnie auta